Co roku wyczekujemy Świąt Wielkanocnych z nadzieją, że będzie towarzyszyć im słoneczna pogoda i przynajmniej kilkanaście kresek na termometrze. Tym razem było inaczej i jeszcze tydzień po Świętach temperatura oscylowała w granicach zera, a Polskę przykrywał śnieg. Zaplanowana przez nas wycieczka po woj. mazowieckim musiała się jednak odbyć.
Zaczynamy w podwarszawskich Otrębusach, gdzie witają nas stojące obok siebie piętrowe autobusy, dwa czołgi z drugiej wojny światowej oraz niedokończona makieta łodzi pirackiej. Taka mieszanka już na początku daje wyobrażenie w jakiej formie funkcjonuje muzeum oraz informuje, że forma ta może nie do końca być zbieżna z naszym wyobrażeniem tego miejsca.
Faktycznie, jeżeli ktoś spodziewał się nowoczesnej hali, w której oldtimery pokazują swoje wdzięki na czerwonym dywanie, ten będzie dość mocno zawiedziony. Zdajemy sobie sprawę jak trudne jest utrzymanie tylu zabytków, mimo to trochę zasmucił nas widok upchniętych obok siebie aut, dla których najlepszą ochroną nie jest zadaszenie wydające się przegrywać z grubą pokrywą kwietniowego śniegu.
Oczywiście są też części muzeum, gdzie samochody mają godne siebie miejsca. Są przy tym otoczone ogromną ilością starodawnych różności – wózki, rowery, emblematy, części samochodowe i nie tylko. Wszystko to tworzy niepowtarzalny klimat dawnych lat. Jak widać na jednym z poniższych zdjęć oddanie tegoż klimatu było gdzieniegdzie zdecydowanie ważniejsze niż prezentacja samego samochodu. Z resztą umieszczamy tu zdjęcia, których raczej nie znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej muzeum. Nie opisujemy konkretnych samochodów – to możecie znaleźć na http://www.muzeum-motoryzacji.com.pl/ Jeżeli zależy Wam jednak na obejrzeniu konkretnego modelu, polecamy wcześniejszy kontakt z muzeum – nie wszystkie z prezentowanych modeli znajdziecie na miejscu.
